Jaka będzie pogoda na Majówkę 2017?

W kalendarzu już wiosna, a za oknem zima. Jaka będzie pogoda na weekend majowy? Czy odwoływać zaplanowany wyjazd motocyklowy na Podhale? Absolutnie nie!

Takiego ataku zimy, z jakim mamy do czynienia od dwóch dni, nikt się nie spodziewał. Podczas kilku zlotów rozpoczynających sezon motocyklowy 2017 cieszyliśmy się piękną pogodą, a tu nagle za oknem znów mamy ponad pół metra śniegu. A w Tatrach lawinową „czwórkę”. W sumie to nawet śmiało można powiedzieć, że w najbardziej śnieżnym dniu zimy 2016/17 nie mieliśmy tyle śniegu, ile napadało w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin. Zresztą zobaczcie na poniższych zdjęciach, zrobionych dziś (nie archiwum 🙂 ) jak zaśnieżone jest Podhale.

Za nieco ponad tydzień długo wyczekiwana przez wielu majówka. Odpowiedni układ świąt i urlopu daje nam 9 dni wolnego, więc całkiem nieźle. Wielu z Was planowało wypad na Podhale z nadzieją (ba! pewnością nawet!), że będzie piękna pogoda. Po nagłym jej załamaniu MotoPodhalańską skrzynkę e-mail i FB zalała fala wiadomości z pytaniem, czy w ogóle będzie szansa na jazdę po górskich, tatrzańskich trasach.

Szansa pojeżdżenia będzie, to na pewno, ale szału nie ma się co spodziewać.

Nadchodzący weekend ma być u nas jeszcze śnieżny, deszczowy i zimny. Później z dnia na dzień będzie coraz lepiej, jednak im bliżej gór, tym zimniej. Praktycznie do samej majówki temperatura wahać się będzie w okolicach 10 stopni na plusie i, co gorsza, w nocy będą utrzymywać się przymrozki. To niestety nie będzie sprzyjać szybkiemu topnieniu śniegu, który dodatkowo ochładzać będzie powietrze… i tak w kółko.

Czy odwoływać majówkowy wypad na Podhale? Absolutnie nie! Ale przygotujcie się raczej na chłodniejsze dni – gumowe ciuchy, membrany i odzież termoaktywna wskazane. Pamiętajcie też, że im bliżej gór, tym warunki będą coraz gorsze, więc ostre „dzidowanie” wybijcie sobie z głowy.

Tak więc pakujcie się i przyjeżdżajcie, ale odpowiednio przygotowani.

Do zobaczenia! LwG!

 

Jeden komentarz

  1. A ja byłem dwa tygodnie temu.Przejechałem Ochotnicę Górną,Czorsztyn,Sromowce,Łapszankę i skończyłem na Głodówce gdzie wypiłem kawkę na tarasie z pięknym widokiem na Tatry.Przejeżdziłem cały dzień i dlatego jest mi teraz trochę lżej.To już są ostatnie podrygi zimy także LWG i do zobaczenia na trasie.Pozdrawiam z Podbeskidzia.

Skomentuj Fatboy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.