Co jak co, ale bacówek na południu Polski nie brakuje. Od Karkonoszy po Bieszczady jadąc górskimi drogami zawsze natrafimy na jakąś bacówkę. Nie inaczej jest na Podhalu. Jedną z nich chciałem polecić szczególnie. I to z kilku powodów.
Przy drodze wojewódzkiej DW960, jadąc z Bukowiny Tatrzańskiej do polsko-słowackiego przejścia granicznego w Łysej Polanie, około kilometra za rondem Klin (górne rondo bukowiańskie), a około 200 m za skrętem na Brzegi dojedziemy do bacówki „U Jancoka”.
Jej pierwszym atutem jest dogodne położenie – dobry, utwardzony parking tuż przy drodze ułatwia szybkie zakupy w trasie. Jeśli jedziemy z grupą, której część nie jest zainteresowana zakupami owczych serów – mogą w wolnej chwili zająć się fotografowaniem gór, które pięknie widać z pobliskiej Szymkówki.
Namiary na punkt GPS: [49°19’18.7″N 20°06’20.4″E]
Drugim plusem jest fakt, że bacówka jest jedyna w swoim rodzaju – zarządza nią kobieta. Janina Rzepka jest pierwszą w historii „bacową”. I choć nie zawsze można ją spotkać na bacówce, bo ma jeszcze setki innych obowiązków, warto o tym wiedzieć.
Trzecim i najważniejszym dla motocyklistów atutem bacówki „U Jancoka” jest możliwość foliowania próżniowego świeżo uwędzonych oscypków. Mała rzecz, a cieszy. Wystarczy poprosić o zafoliowanie i zaczekać kilka chwil, a wybrane przez nas oscypki powędrują do kufrów i nie stracą swojego aromatu przez następne setki kilometrów.
Foliowanie oscypków sprawdziliśmy kilka lat temu, kiedy serki z Bukowiny Tatrzańskiej dojechały z nami przez Alpy, Pireneje, Hiszpanię i Gibraltar aż po portugalską Fatimę. Nadal były smaczne!
Pani Janina zapewnia, że dla motocyklistów foliowanie gratis. I pewnie przy większych zakupach dorzuci jeszcze coś „na ząb”. Jeśli zamierzacie foliować większą ilość oscypków – można śmiało dzwonić pod nr 18 20-777-42 i powiadomić o tym wcześniej, żeby właściciele byli gotowi.
Bacówka czynna jest w okresie od wiosny do jesieni, mniej więcej tak, jak trwa sezon motocyklowy. W ścisłym sezonie już od wczesnego rana do późnego wieczora można zakupić oscypki, bundz, korboce, redykołki, gałki owcze i krowie, czy napić się żętycy, choć to ostatnie, jak ktoś ma słaby żołądek, może spowodować częstsze i nieplanowane postoje w dalszej części podróży (i lepiej mieć ze sobą papier toaletowy czy zapas chusteczek). Smacznego!
Dzięki serwisowi MotoPodhale.info miałem przyjemność odwiedzić tą bacówkę. W końcu miałem możliwość spróbować świeżego oscypka, był jeszcze ciepły i mięciutki. Poezja smaku. Z bacówki rozpościerają się też wspaniałe widoki. Będąc w okolicy na pewno odwiedzę to miejsce po raz kolejny.