Kiedy tegoroczna jesień przywitała nas deszczem, śniegiem i zimnem – chyba byłem najbardziej narzekającym człowiekiem na południu Polski. Ale ostatnie kilka dni sprawiły, że znów pokochałem tę porę roku.
Tak się jakoś złożyło, że przez ostatnie kilka dni miałem sporo jazdy. Od zeszłego wtorku nakręciłem motocyklem po drogach Skalnego Podhala, Spisza, Orawy, Pienin, Gorców oraz Słowacji prawie półtora tysiąca kilometrów. A że zawsze mam przy sobie jakiś aparat, to dokumentowałem to, jak ta nasza piękna, złota i motocyklowa tegoroczna jesień wygląda. Oto i ona – miłego oglądania.
Wow, ale foty 😀 Mega piękne widoki.
Adrian zmartwię Cię ja chyba bardziej załamany byłem tym śniegiem i atakiem zimy 😉