Kilkaset, a może nawet i ponad tysiąc maszyn zjechało dziś do Miętustwa na największy zlot motocyklowy na Podhalu. Jednak to nie liczby są ważne – liczą się kolejne chwile spędzone razem z innymi członkami motocyklowej rodziny.
A rodzina nasza z roku na rok się powiększa. – Przyjeżdżałem tu już kilka razy samochodem pooglądać maszyny, aż w końcu kupiłem sobie swój motor i jestem – mówi świeżo upieczony motocyklista z Bustryku.
Zlotowicze spotkali się przed południem przy nowym sklepie motocyklowym Inter Motors w Nowym Targu. Stamtąd ogromną kolumną w eskorcie policji przejechali do Miętustwa. Trasa parady nie była zbyt długa – odbywające się w okolicy wyścigi kolarskie bezpośrednio kolidowały z terminarzem zlotu i o włóczeniu się po Podhalu tak wielką kolumną nie mogło być mowy. Za to na całej trasie przejazdu motocyklistów pozdrawiali okoliczni mieszkańcy, którzy już przyzwyczaili się do dorocznego huku jednośladów.
Zgodnie z planem, o 13, rozpoczęła się Msza św. a po niej księża poświęcili maszyny. Część motocyklistów korzystając z pięknej pogody ruszyła w dalszą trasę, a reszta przeniosła się do przykościelnych ogrodów, gdzie odbywała się dalsza część imprezy.
Były podziękowania, nagrody, zabawy i konkursy. Na scenie występował zespół muzyczny, a w licznych kramach można było dobrze zjeść, napić się, a nawet i zrobić konkretne zakupy motocyklowe.
Całej grupie „Pasja i Wiara” należą się wielkie gratulacje i podziękowania, które składamy na ręce Jacka Ratułowskiego oraz ks. Tomasza Steca, kapelana motocyklistów. Już po raz siódmy Wy i Wasza Ekipa wykonaliście wspaniałą i ciężką pracę. Dziękujemy!