Jest pewna wataha, która ze swoich kryjówek najchętniej wyrusza wtedy, gdy temperatura spadnie poniżej zera, a świat okryje śnieżna, puchowa pierzyna. Wezwani na głos Białego Wilka członkowie wilczego stada zjechali w ten weekend na mroźne Podhale, aby spotkać się i przy wodopoju napojów wszelakich o przeszłości i przyszłości rozprawiać.
Marka Suslika i jego zimowych wypraw motocyklowych w najbardziej ekstremalne zakątki świata motocyklistom raczej przedstawiać nie trzeba. To na jego słowo tym razem w Tatry zjechali miłośnicy zimowych, survivalowych wycieczek motocyklowych.
Jeden z dni zlotowych odwiedziłem z kamerą i aparatem – film i zdjęcia poniżej 🙂