Mieli jechać na Sycylię, ale przez covidowe zawirowania zmienili plany. Obrali kierunek rumuńsko-bułgarski. Z wyprawy Magdy i Marka powstała super relacja wideo. Sami zobaczcie.

Mieli jechać na Sycylię, ale przez covidowe zawirowania zmienili plany. Obrali kierunek rumuńsko-bułgarski. Z wyprawy Magdy i Marka powstała super relacja wideo. Sami zobaczcie.
Na kilka dni przed końcem lata wybraliśmy się do Rumunii. Troszkę z obawą i niepokojem, jak to będzie wyglądać w tych zwariowanych, covidowych czasach. Historię naszej wyprawy możecie prześledzić poniżej. Zapraszam!
Jeśli nie mówią Wam nic nazwy: Park Riły, Góry Rodopy albo Przylądek Kaliakra, to koniecznie poczytajcie o wycieczce Janka i Danki z Murzasichla, którzy przez dziewięć dni zrobili prawie 4 tys kilometrów po pięknych, bałkańskich zakątkach.
Chwilę po wyjeździe, zaledwie kilkadziesięsiąt metrów przed nami, przez drogę przebiegł wielki niedźwiedź. Tak brunatny, że aż czarny. – To na szczęście? Czy, jak w przypadku czarnego kota, wręcz odwrotnie? – zastanawialiśmy się do końca podróży.
W pięć dni, bez większej gonitwy, udało nam się zaliczyć kilka miejscówek, które obowiązkowo trzeba odwiedzić podczas wycieczki do Rumunii. Nie brakowało przygód i pięknych widoków.
Znamy się już kilka ładnych lat i w różnych konfiguracjach powłóczyliśmy się już trochę po świecie. Tym razem zebraliśmy się w czwórkę, żeby odwiedzić Rumunię – turystycznie i towarzysko.