Dziś mała propozycja trasy nieco poza teren Podhala, ale również pięknymi i krętymi drogami. Na razie tylko krótki opis, mapa i plik GPX, ale wkrótce przejadę ją z kamerą i wtedy opowiem troszkę więcej.

Dziś mała propozycja trasy nieco poza teren Podhala, ale również pięknymi i krętymi drogami. Na razie tylko krótki opis, mapa i plik GPX, ale wkrótce przejadę ją z kamerą i wtedy opowiem troszkę więcej.
Był wariant pierwszy, podstawowy, później drugi z przejazdem dookoła Tatr Niżnych, a dziś trzecia część – tym razem objedziemy Tatry i zajrzymy nieco w ich głąb odwiedzając przy okazji trzy piękne jaskinie.
Tak! Już są! I czekają na Was 🙂 A gdzie najlepiej, najbezpieczniej i najspokojniej obejrzeć krokusy? Już spieszę z odpowiedzią.
Dziś zapraszam Was w miejsce, które, choć tak blisko Podhala, jest praktycznie nieznane. A to dlatego, że teren przez około 60 lat był całkowicie zamknięty dla osób z zewnątrz. To Góry Lewockie i ukryty w ich sercu były potężny poligon wojsk obrony przeciwpancernej i przeciwlotniczej. I do tego w jesiennych barwach! Długość trasy: około 200 km.
Dziś chciałbym Wam przybliżyć troszkę temat off-roadowych tras i miejsc na Podhalu, bo zapytań w tym temacie mam sporo. Niestety nie będą to konkretne pinezki z namiarami, bo to spowoduje większy ruch w tych miejscach, a w konsekwencji ich zamknięcie 🙁
Niewielkie wzniesienie w północnej części Magury Spiskiej z przepięknym widokiem na Tatry, Pieniny, Gorce i Beskidy.
Idealny na krótki spacer – malowniczy, łatwo dostępny i można go z powodzeniem przejść w ciuchach i butach motocyklowych – Wąwóz Homole.
Widoczne z daleka ruiny Zamku Spiskiego robią niesamowite wrażenie. Przy okazji wizyty w tej części Słowacji warto odwiedzić miejsce, które – nie bez powodu – zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
„Nad Górną Orawą 13 września 1944 r. został zestrzelony przez niemieckie myśliwce Boeing B-17 nr 44-6412. Samolot należał do 817 Dywizjonu, 438 Grupy Bomowej, 3 Skrzydła, 15 Armii Powietrznej U.S.A.A.F. Dowódca por. Everette J. Robson i 4 lotników dostało się do niewoli. Pięciu ich kolegów zostało uratowanych dzięki bohaterskiej postawie mieszkańców Orawy.”
Wąska asfaltowa dróżka przebiegająca pod Ostryszem, przez przysiółek Kościoki, łączy Dzianisz z Cichem.
Przez niektórych uznawana jest za granicę Pienin i Gorców, a w jej siodle znajduje się pomnik, którego funkcję pewna pani – tłumacząc synkowi – określiła jako narzędzie do polowania na bociany.
Płazówka w Witowie – to tu znajduje się jeden z najbardziej „klimatycznych”, według mnie, drewnianych kościółków. Leży na wysokości około 1000 m n.p.m. i już sam dojazd do niego stanowi ciekawy punkt wycieczki.
To jezioro całkiem nowe, choć jego projekt powstał w latach pięćdziesiątych, a budowa zapory na Skawie rozpoczęła się ponad 30 lat temu – w 1986 roku.
Dla jednych miejsce kultu, skupienia i modlitwy, dla innych przejaw kiczu i bałwochwalstwa. Nieopodal polskiej granicy znajduje się najwyższy pomnik Chrystusa Zbawiciela na Słowacji.
Nie trzeba być miłośnikiem kolei, żeby dobrze bawić się w tym miejscu. Za to po wizycie tu można takim miłośnikiem zostać.
Choć krzyż jest bardzo duży – ciężko dostrzec go jadąc krętymi drogami Raby Wyżnej.
Przeglądając mapy Podhala i okolic na drodze wojewódzkiej oznaczonej numerem DW 958 prowadzącej z Zakopanego (przez Czarny Dunajec) do Chabówki znajdziemy oznaczenie o przełęczy. To właśnie Przełęcz Pieniążkowicka, której siodło leży na wysokości 706 m n.p.m.
Żar leje się z nieba, duchota niemiłosierna – trzeba się ochłodzić. Tylko gdzie? W cyklu „Gdzie plażować” znajdują się ciekawe miejsca, do których bez większego problemu dojedziemy motocyklem i pozostanie on w zasięgu naszego wzroku podczas wodnych zabaw.