Miniony weekend już okrzyknięto najcieplejszym weekendem jesieni 2015, chociaż przed nami co najmniej kilka kolejnych jesiennych sobót i niedziel. Mnie jakoś wyjątkowo w te dwa dni ciągnęło nad Jezioro Czorsztyńskie.
I nie tylko mnie, bo takiej ilości motocyklistów w okolicach zalewu nie widziałem już dawno. Piękna pogoda, wspaniała widoczność i ten zadziwiająco niski stan wody, który od kilku miesięcy utrzymuje się na jeziorze. Oczywiście wszystko jest pod kontrolą – turbiny elektrowni czekają na przegląd, więc tafla jest systematycznie obniżana aby dojść tam, gdzie zazwyczaj nie ma szans.
Przy okazji można skorzystać i pojeździć po odsłoniętych kawałkach lądu, a nawet dojechać pod betonową ścianę we Frydmanie, na której świetnie widać dokąd woda sięgała jeszcze niedawno.
Krótki filmik z okolic Przystani Frydman.