Lubię sobie czasami po prostu pojechać. Po śniadaniu, po obiedzie, po pracy. Taka właśnie jest ta trasa – na godzinkę z hakiem, z zakrętami i widokami. Chociaż można ją oczywiście rozszerzyć i zrobić z niej kilkugodzinny trip.

Lubię sobie czasami po prostu pojechać. Po śniadaniu, po obiedzie, po pracy. Taka właśnie jest ta trasa – na godzinkę z hakiem, z zakrętami i widokami. Chociaż można ją oczywiście rozszerzyć i zrobić z niej kilkugodzinny trip.
Dziś mała propozycja trasy nieco poza teren Podhala, ale również pięknymi i krętymi drogami. Na razie tylko krótki opis, mapa i plik GPX, ale wkrótce przejadę ją z kamerą i wtedy opowiem troszkę więcej.
Był wariant pierwszy, podstawowy, później drugi z przejazdem dookoła Tatr Niżnych, a dziś trzecia część – tym razem objedziemy Tatry i zajrzymy nieco w ich głąb odwiedzając przy okazji trzy piękne jaskinie.
Ahoj! Tak po słowacku, bo dziś wizyta u naszych południowych sąsiadów. Piękne okolice, wspaniałe trasy i genialne widoki. Przy okazji z buta odwiedzamy jedno z najpiękniejszych miejsc na Słowacji. Miłego oglądania!
Pewnie ktoś zapyta: „Dlaczego jechać w Bieszczady, skoro przyjechało się w Tatry?”. Odpowiedź jest prosta: „A dlaczego nie? Choć i to góry, i tamto – to zupełnie inne i warte obejrzenia”. Wycieczka może jest męcząca, ale wspaniałe drogi, wiele zakrętów i piękne widoki rekompensują trudy długiej trasy.
Tak! Już są! I czekają na Was 🙂 A gdzie najlepiej, najbezpieczniej i najspokojniej obejrzeć krokusy? Już spieszę z odpowiedzią.
Dziś zapraszam Was w miejsce, które, choć tak blisko Podhala, jest praktycznie nieznane. A to dlatego, że teren przez około 60 lat był całkowicie zamknięty dla osób z zewnątrz. To Góry Lewockie i ukryty w ich sercu były potężny poligon wojsk obrony przeciwpancernej i przeciwlotniczej. I do tego w jesiennych barwach! Długość trasy: około 200 km.
Dziś chciałbym Wam przybliżyć troszkę temat off-roadowych tras i miejsc na Podhalu, bo zapytań w tym temacie mam sporo. Niestety nie będą to konkretne pinezki z namiarami, bo to spowoduje większy ruch w tych miejscach, a w konsekwencji ich zamknięcie 🙁
Dziś wariant drugi trasy dookoła Tatr. Tym razem okrążymy zarówno Tatry Niżne, jak i Wysokie. Przepiękne drogi, wspaniałe widoki – polecam tę trasę 🙂
Wreszcie przyszło piękne, upalne lato. I nadarzyła się okazja do zrobienia małej wycieczki nad oddalone o nieco ponad 100 km od Tatr Jezioro Rożnowskie. Długość całej trasy: około 360 km.
Prawie 300 km po naszym pięknym Podhalu. Bez zwiedzania 🙂 tylko jazda 🙂 Ale jak ktoś chce, to można z tej przejażdżki spokojnie zrobić kilkudniową opcję zwiedzania naszego regionu.
Dzisiejsza propozycja trasy to coś dla tych, co lubią włóczyć się bocznymi dróżkami i zdobywać ciekawe miejsca. Przejeżdżając niespełna 100 km pokonamy drogi, których nie ma na większości map oraz zdobędziemy kilka widokowych szczytów, których cechą wspólną są stojące tam krzyże.
Czy to już koniec tegorocznego sezonu motocyklowego? Mam nadzieję, że nie, ale powiedzmy sobie szczerze – dużo już nie pojeździmy. Dziś propozycja trasy, którą lubię się powłóczyć na zakończenie i rozpoczęcie sezonu.
Ta propozycja trasy to klasyk tak znany, że zastanawiałem się w ogóle, czy jest sens o tej rundce pisać. Można tę trasę przejechać w godzinę z hakiem, ale też – korzystając z licznych atrakcji – możemy na nią przeznaczyć cały dzień.
Korzystając z jesiennego, ciepłego dnia chciałem Was zaprosić na przejażdżkę dookoła Gorców – pasma, które większość osób na szybko mija kierując się w stronę Tatr.
Dziś z Tatr ruszamy na Słowację, do naszych południowych sąsiadów. Przed nami ponad 400 km jazdy. Jedziecie? 🙂
Motocyklowy klasyk – przejażdżka dookoła Tatr. Wariant pierwszy z około 20, które przygotowałem 🙂
Propozycja trasy w stronę Zamku Spiskiego. Z pięknymi widokami i krętymi drogami. Nic tylko: oglądać, czytać, planować i jechać! 🙂