Czy to już koniec tegorocznego sezonu motocyklowego? Mam nadzieję, że nie, ale powiedzmy sobie szczerze – dużo już nie pojeździmy. Dziś propozycja trasy, którą lubię się powłóczyć na zakończenie i rozpoczęcie sezonu.

Czy to już koniec tegorocznego sezonu motocyklowego? Mam nadzieję, że nie, ale powiedzmy sobie szczerze – dużo już nie pojeździmy. Dziś propozycja trasy, którą lubię się powłóczyć na zakończenie i rozpoczęcie sezonu.
Ta propozycja trasy to klasyk tak znany, że zastanawiałem się w ogóle, czy jest sens o tej rundce pisać. Można tę trasę przejechać w godzinę z hakiem, ale też – korzystając z licznych atrakcji – możemy na nią przeznaczyć cały dzień.
Korzystając z jesiennego, ciepłego dnia chciałem Was zaprosić na przejażdżkę dookoła Gorców – pasma, które większość osób na szybko mija kierując się w stronę Tatr.
Dziś z Tatr ruszamy na Słowację, do naszych południowych sąsiadów. Przed nami ponad 400 km jazdy. Jedziecie? 🙂
Motocyklowy klasyk – przejażdżka dookoła Tatr. Wariant pierwszy z około 20, które przygotowałem 🙂
Propozycja trasy w stronę Zamku Spiskiego. Z pięknymi widokami i krętymi drogami. Nic tylko: oglądać, czytać, planować i jechać! 🙂
Prawie 300 km po naszym pięknym regionie. Bez zwiedzania 🙂 tylko jazda 🙂 Początkowo nie miałem planu, gdzie jechać. Ale w sumie wyszła bardzo ciekawa objazdówka. Następnym razem przygotuję więcej zdjęć i wrzucę
Dziś propozycja przejażdżki motocyklowej, dla tych, którzy chcą troszkę się powłóczyć bez trzaskania setek kilometrów 🙂 Okolice Zakopanego. Czas trwania: od godziny, do ośmiu, jak będziecie chcieli. Długość trasy: od 80 – 120 km
Korzystając z pięknej, jesiennej pogody zrobiliśmy szybki wypad na Węgry. To, co zobaczyliśmy, na długo zostanie w naszej pamięci.
Powiedzieć: „jest super”, to nic nie powiedzieć 🙂 A jak długo pogrzejemy się w tym jesiennym słonku?
Z mapy ciekawych dróg naszego regionu znika kolejna – przerobiona na ścieżkę rowerową. Trasę przejazdu trzeba wydłużyć o ponad 20 km! Jak tak dalej pójdzie, to wkrótce zamkną wszystkie boczne dróżki.
Gdzie szukać krokusów? To pytanie w ostatnich dniach jest najczęściej zadawanym przed czytelników MotoPodhale.info, którzy wybierają się na Podhale. Najwyższa więc pora, żeby przygotować krótką „trasę krokusową”.
Słoneczny weekend. Wybieramy się na lody do Nowego Targu. Spotykamy kumpli. Pada hasło: „może się gdzieś przejedziemy?” i wszyscy szukają w głowach jakiegoś pomysłu na trasę. Żeby nie tracić zbyt wiele czasu na rozmyślania – powstała ta propozycja.
U naszych południowych sąsiadów nie brak wspaniałych miejsc i dróg. Jedną z pętli, przez Tatry Wysokie i Niżne, szczególnie odwiedzić trzeba jesienią. Dlaczego? Zobaczcie sami.
Dzisiejsza propozycja trasy to coś dla tych, co lubią włóczyć się bocznymi dróżkami i zdobywać ciekawe miejsca. Przejeżdżając niespełna 100 km pokonamy drogi, których nie ma na większości map oraz zdobędziemy kilka widokowych szczytów, których cechą wspólną są stojące tam krzyże.
Kilka tygodni temu na naszym profilu facebookowym poruszony został temat powstawania nowych szlaków rowerowych w miejscach, gdzie to tej pory spokojnie i bez niszczenia pól można było jeździć motocyklem.
Początek i koniec tej trasy ulokowany jest w Poroninie, chociaż najważniejszą jej częścią jest pętla, która przechodzi przez dwie orawskie przełęcze: Krowiarki i Zubrzycką.
Nie jest ani zbyt wysoka, ani skalista. Z góry nie rozlega się widok zwalający z nóg, a jedzenie w schronisku na jej szczycie kosztuje majątek. Ale i tak warto tam jechać. Więc jedziemy. Gdzie? Na beskidzką Równicę.