Już po raz dziewiąty do Miętustwa zjechali motocykliści, którym nieobce są słowa „pasja” i „wiara”.
Te dwa słowa dla grupy przyjaciół, która 9 lat temu wpadła na pomysł motocyklowo-modlitewnego spotkania w Miętustwie, stanowiły bardzo dużą wartość. To na ich fundamencie zbudowali grupę motocyklową, którą nazwali właśnie Pasja i Wiara. Od dziewięciu lat angażują się całym sercem aby zorganizować „miętusiańskie” zloty, które z roku na rok przyciągają tłumy motocyklistów.
Dzisiejszego ranka parking przy parafii p.w. NMP Królowej Polski w Miętustwie zaczął się zapełniać już po godzinie 10, choć wyjazd parady zaplanowano dopiero na południe. Jak okiem sięgnąć – wszędzie pełno jednośladów.
Kilka minut po 12 ruszyła parada. Maszyny, jedna po drugiej, wyjeżdżały w paradę bez mała 20 minut. Trasa prowadziła przez Stare Bystre, Ludźmierz, Maruszynę, Szlakiem Papieskim do Zębu, później przez Czerwienne do Miętustwa. Kiedy czoło kolumny dojeżdżało do Ludźmierza, ostatnie motocykle opuszczały dopiero Stare Bystre. Po drodze mieszkańcy mijanych miejscowości pozdrawiali motocyklistów i podziwiali ryczącą kawalkadę.
Po paradzie odbyła się Msza św. odprawiana przez kapelana motocyklistów, byłego wikariusza z Miętustwa ks. Tomasza Steca. Okolicznościową homilię wygłosił ks. Rafał Wierzbiak. Po mszy motocykle zostały poświęcone i przyszedł czas na zabawę. Na scenie występowali Mali Miętusianie oraz Giganci, a w licznych konkursach można było wygrać cenne nagrody. Nie zabrakło dobrego jedzenia, choć po kawałek mięsiwa trzeba było swoje odstać. Gaździny, za datek wrzucony do puszki, serwowały przysmaki kuchni regionalnej.
Organizatorzy pamiętali również o potrzebujących: przy współpracyz z fundacją DKMS uczestnicy mieli okazję dołączyć do bazy Dawców Szpiku, a składki zebrane z całego wydarzenia zostaną przeznaczone na działalność Fundacji Cancer Fighters, której celem jest motywowanie dzieci do walki z chorobą nowotworową i pomoc w leczeniu.