Czy to już koniec tegorocznego sezonu motocyklowego? Mam nadzieję, że nie, ale powiedzmy sobie szczerze – dużo już nie pojeździmy. Dziś propozycja trasy, którą lubię się powłóczyć na zakończenie i rozpoczęcie sezonu.

Czy to już koniec tegorocznego sezonu motocyklowego? Mam nadzieję, że nie, ale powiedzmy sobie szczerze – dużo już nie pojeździmy. Dziś propozycja trasy, którą lubię się powłóczyć na zakończenie i rozpoczęcie sezonu.
Zdawało się, że zima już nie odpuści. Śnieg sypał przez kilka dni, dookoła zrobiło się biało, a na stokach pojawili się narciarze. I nagle wszystko stopniało, w oknach pojawiła się wietrząca się pościel, na łąki wyszły krowy i barany, a na drogi – motocykliści.
Tak, tak – czy nam się to podoba, czy nie – dziś ostatni dzień lata.
Słusznie mówił pan z IMGW do kamery Telewizji Tygodnika Podhalańskiego, że prawdziwa wiosna pojawia się na Podhalu zazwyczaj miesiąc po tej kalendarzowej. Od kilku dni wreszcie mamy wyczekiwane ciepło i można poodwiedzać po zimie znajome miejsca.
No tak, jesień przyszła, to od razu jest zimniej. A w górach rzeczywiście, jak zapowiadali meteorolodzy, zrobiło się biało. Zresztą co tu dużo pisać – zdecydowanie lepiej wygląda to na zdjęciach.