Będąc przejazdem w Warszawie dopiero w zeszłym sezonie miałem okazję odwiedzić dwa szczególne miejsca, która niechlubnie zapisały się w historii polskiego lotnictwa. W obu doszło do tragedii samolotów pasażerskich Ił (Iljuszyn), w obu katastrofach zginęli wszyscy, oba wypadki na trasie pomiędzy Warszawą i Nowym Jorkiem. I ta fatalna godzina… naście po jedenastej.
Katastrofa lotnicza na Okęciu
14 marca 1980r.
Katastrofa lotu PLL LOT 007 miała miejsce 14 marca 1980 o godzinie 11:15. W pobliżu warszawskiego lotniska Okęcie rozbił się lecący z Nowego Jorku samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Ił-62 „Mikołaj Kopernik”. Zginęło 77 pasażerów i 10 członków załogi.
Po dziewięciu godzinach rutynowego lotu, około 11:12 czasu lokalnego, samolot pilotowany przez kapitana Pawła Lipowczana i pierwszego oficera Tadeusza Łochockiego zbliżał się do lotniska Okęcie. Na około minutę przed planowanym lądowaniem Iljuszyna w kabinie pojawiło się ostrzeżenie o problemie z wysunięciem podwozia – znana w tych maszynach usterka.
Gdy na polecenie dowódcy mechanik pokładowy zwiększył moc silników, pękł wał turbiny niskiego ciśnienia silnika nr 2, a turbina obracająca się swobodnie w strudze gazów rozpędziła się do prędkości powodującej jej wybuchowe rozerwanie na trzy części, całkowicie niszcząc silnik nr 2. Odłamki silnika rozleciały się na wszystkie strony, uszkadzając silnik nr 1, przebijając kadłub, co spowodowało zniszczenie układów sterowniczych, zasilania czarnej skrzynki i rejestratora kokpitu, oraz uszkodzenie silnika nr 3. W rezultacie przestały całkowicie działać silniki 2 i 3, uszkodzenie wykazywał silnik nr 1, utracono możliwość sterowania samolotem, a ostatnich 26 sekund lotu nie udało się zarejestrować.
Po 26 sekundach praktycznie całkowicie bezwładnego opadania, samolot ściął prawym skrzydłem drzewo i uderzył w powierzchnię pokrytej lodem fosy, okalającej fort „Okęcie” Twierdzy Warszawa. Pilotowi, zmieniającemu kierunek spadania samolotu jedynie wychyleniem lotek na skrzydłach, udało się ominąć budynki zakładu poprawczego dla nieletnich. Samolot w zderzeniu z ziemią rozpadł się na wiele części. Cała załoga i wszyscy pasażerowie zginęli.
Bardzo szeroki opis tej tragedii znajdziecie na Wikipedii.
Katastrofa lotnicza w Lesie Kabackim
9 maja 1987r.
W wypadku lotniczym samolotu pasażerskiego Ił-62M SP-LBG „Tadeusz Kościuszko” Polskich Linii Lotniczych LOT, który wydarzył się 9 maja 1987 o godzinie 11:12 podczas lotu nr LO 5055 na trasie Warszawa–Nowy Jork, w trakcie podchodzenia do lądowania awaryjnego, po awarii silników, zginęły 183 osoby.
Komisja badająca przyczyny katastrofy ustaliła, że w końcowej fazie podchodzenia do lądowania awaryjnego, w wyniku rozszerzających się uszkodzeń powstałych w układach samolotu i pożaru na jego pokładzie, załoga utraciła możliwość efektywnego nim sterowania, czego następstwem było zderzenie samolotu z ziemią.
Polecam, tak jak w przypadku poprzednio opisywanej tragedii, artykuł w Wikipedii. Samolot przez ponad pół godziny leciał z awarią, płonął, rozpadał się. Ostatnie słowa kapitana zarejestrowane przez czarną skrzynkę: „Dobranoc, do widzenia! Cześć, giniemy!„
Dojazd motocyklem do samego miejsca tragedii w Lesie Kabackim nie jest możliwy, ale od drogi głównej to zaledwie 150 metrów. Przy drodze jest miejsce, żeby zostawić kilka motocykli. W nawigacji wpiszcie „Działkowa 2, Józefosław”, bo „Działkowa 2, Warszawa” to miejsce oddalone o 17 kilometrów, a często ludzie szukający tego miejsca szukają go właśnie w Warszawie.