Jak wygląda idealny Mikołaj? Ma śmieszną czapkę, siwą brodę, czerwony strój, a zamiast reniferami – jeździ motocyklem. I oczywiście wozi w kufrze worek prezentów i słodyczy dla najmłodszych!

Motomikołaje to akcja znana w całej Polsce. Praktycznie w każdym większym mieście tradycyjnie w okolicach 6 grudnia, czyli dniu imienin św. Mikołaja, motocykliści przebierają się w czerwone wdzianka, dosiadają swoich mechanicznych, dwukołowych reniferów i pędzą rozdawać prezenty najmłodszym.

Podhalańscy bajkerzy zazwyczaj z zazdrością oglądali zdjęcia z takich akcji, bo sami nie byli w stanie wyjechać z garażu. Początek grudnia w ostatnich latach prawie zawsze był śnieżny i mroźny. W tym roku jednak, jak tylko prognozy zaczęły pokazywać, że będzie dobra pogoda – pojawiła się garstka zapaleńców, którzy postanowili zorganizować podobną akcję w stolicy Podhala – Nowym Targu.

Choć czasu na organizację nie było za wiele – udało się skrzyknąć całkiem pokaźną grupkę ludzi i dziś po godzinie 10 rano kilkudziesięciu motomikołajów stawiło się na nowotarskim Rynku.

Stamtąd czerwona kolumna przejechała pod szpital w Nowym Targu, gdzie już z nosami przyklejonymi do szyb oczekiwały dzieciaki, które spodziewały się wizyty Mikołaja, ale nie na motocyklach i nie w takiej licznej świcie. Delegacja powędrowała na oddziały poroznosić pluszaki i zabawki, a reszta doglądała reniferów.

Ze szpitala kawalkada przejechała pod market E’Leclerc, gdzie najmłodszych obdarowywano cukierkami.

Organizatorom należą się wielkie brawa, za chęci, pracę i sprawną organizację ekipy. Oby w następnych latach zimy zawsze przychodziły po 10-tym grudnia, żebyśmy spokojnie mogli „pomikołajować” jeszcze trochę. W sumie to zastanawiam się, kogo bardziej ucieszyła dzisiejsza akcja – najmłodszych, czy kolegów motocyklistów, którzy mieli świetny pretekst to wyciągnięcia maszyn z garażu 🙂

Ja sam nie mogłem dziś uczestniczyć w spotkaniu, ale mikołajowe elfy wspomogły zdjęciowo i mnie, za co im serdecznie dziękuję!