– Hej bracie, dotarłem – mówi na powitanie motocyklista spod Tarnowa do kolegi z Poronina, na zaproszenie którego przyjechał dziś na Podhale. – Ty, powiedz mi, co to jest? Zapraszałeś mnie na „taki tam zlocik”, a tu maszyn w… – i tu użył trafnego, jednak nienadającego się do zacytowania porównania, idealnie oddającego ilość zebranych motocykli.
Bo przyznać trzeba, że takiej ilości motocykli chyba nikt się nie spodziewał. W zeszłym roku doliczono się około 400 motocykli, a w tym roku w samej paradzie uczestniczyło na pewno grubo ponad 500 maszyn plus kolejne 100, które przyjechało wprost do Małego Cichego.
Parking pod GOK Poronin zaczął zapełniać się już przed godziną 10. Ci, którzy przyjazd zostawili na ostatnią chwilę, już się nie zmieścili. Przyjechali koleżanki i koledzy z praktycznie całej Małopolski, wiele osób ze Śląska i Podkarpacia. Dopisała pogoda, więc każdy kto tylko mógł, korzystał z możliwości przewietrzenia maszyny.
Około 12 liczna parada ruszyła w stronę Bukowiny Tatrzańskiej, później przez Wierchporoniec i Murzasichle do Małego Cichego. Tam motocykle ustawiane koło kościoła, na placach prywatnych i wzdłuż ulicy ciągnęły się przez dobre pół wsi.
Część osób uczestniczyła we Mszy św. i nieszporach dziękczynnych, a część korzystała z okazji do spotkania z kolegami i koleżankami. Była okazja do powspominania wakacji i do opowieści o motocyklowych przygodach zbliżającego się ku końcowi sezonu 2015. Organizatorzy zadbali również o poczęstunek – na chętnych czekały kiełbaski oraz herbata i kawa.
Choć spotkanie w Małem Cichem uznawane jest za zakończenie sezonu – chyba wszyscy mają nadzieję, że jeszcze uda się trochę pojeździć. – To lato było tak upalne, że chyba dopiero jesienią będzie można w normalnych temperaturach jeździć – mówi Andrzej z Poronina. Ale każda okazja do spotkania i podziękowania za bezpiecznie przejechane kilometry jest dobra, więc ukłony w stosunku do organizatorów za przygotowanie imprezy. I do zobaczenia za rok!
Zacna impra 😉