Taka okazja zdarza się bardzo rzadko – dziś można było bezkarnie wjechać jednośladem na zaporę Jeziora Czorsztyńskiego.

Taka okazja zdarza się bardzo rzadko – dziś można było bezkarnie wjechać jednośladem na zaporę Jeziora Czorsztyńskiego.
Ta propozycja trasy to klasyk tak znany, że zastanawiałem się w ogóle, czy jest sens o tej rundce pisać. Można tę trasę przejechać w godzinę z hakiem, ale też – korzystając z licznych atrakcji – możemy na nią przeznaczyć cały dzień.
Słoneczny weekend. Wybieramy się na lody do Nowego Targu. Spotykamy kumpli. Pada hasło: „może się gdzieś przejedziemy?” i wszyscy szukają w głowach jakiegoś pomysłu na trasę. Żeby nie tracić zbyt wiele czasu na rozmyślania – powstała ta propozycja.
Mała rzecz, a cieszy. Na tamie przy Jeziorze Sromowieckim (Zbiorniku Sromowskim), które jest zbiornikiem wyrównawczym dla Jeziora Czorsztyńskiego, otwarty jest punkt widokowy z widokiem na zaporę i Zamek „Dunajec” w Niedzicy.
Ma 56 metrów wysokości, trzyma w ryzach około 200 milionów metrów sześciennych wody, a pod deptakiem pracują dwie potężne turbiny i generatory o wadze około pół tysiąca ton. Robi wrażenie, prawda?
Cały dzień jechali w deszczu i chłodzie. Po tej trasie nawet najbardziej błyszczące choppery przypominały ubłocone enduraki. Ale znaleźli wreszcie słońce. W Niedzicy, na zaporze, gdzie zakończył się II rajd Poznaj Małopolskę na Dwóch Kółkach.