W Niedzielę Miłosierdzia Bożego Jasnogórskie Błonia znów zapełniły się motocyklami. W Częstochowie odbyło się drugie spotkanie gwiaździste na rozpoczęcie sezonu.
14. Motocyklowy Zlot Gwiaździsty im. ks. Ułana Zdzisława Jastrzębiec Peszkowskiego zorganizowało Stowarzyszenie Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. Spotkanie rozpoczęło się już w sobotę (a nawet w piątek), ale najciekawsza część, czyli polowa Msza Św. z poświęceniem motocykli, odbyła się dziś – w niedzielę. Wielu motocyklistów przywiozło ze sobą maskotki, które wraz z kolejną edycją Rajdu Katyńskiego pojadą do dzieci za wschodnią granicą.
Chyba jeszcze nigdy w historii częstochowskich zlotów nie było tak zwariowanej pogody. Raz świeciło piękne słońce, raz sypał gęsty śnieg lub deszcz z gradem. Zresztą przelotne śnieżyce dopadły chyba każdego, kto zmierzał na dzisiejszą imprezę. Wyjazd z Podhala w okolicach godziny 7 rano był ekstremalnie ciężki ze względu na mróz, gołoledź i silne opady śniegu. Dopiero za Rabką pogoda wyraźnie się poprawiła, a drogi osuszyły. Na wracających pod Giewont również czekały śnieżyce.
Ze specjalnym powitaniem na motocyklistów z różnych stron Polski czekali policjanci, którzy w tym roku szczególnie pod lupę wzięli kierowców jednośladów. Tak było podczas zjazdu dwa tygodnie temu, tak było i dziś. Po kilkanaście patroli po każdej stronie Częstochowy, nieoznakowane radiowozy z kamerami i uporczywe kontrole (nawet podczas tankowania: stan opon, odgięte rejestracje, głośność wydechów) miało niby poskromić nadmiernie eksponowaną na drodze radość z nowo rozpoczętego sezonu.