Dziś w naszym dziale „Podhalan podróże małe i duże” gościmy Kingę i Rafała, którzy wybrali się z Bukowiny Tatrzańskiej w stronę Dolnego Śląska. Zobaczcie film z tej liczącej ponad 1200 wycieczki.
![](https://motopodhale.info/wp-content/uploads/2021/06/20210624_1-900x400.jpg)
Dziś w naszym dziale „Podhalan podróże małe i duże” gościmy Kingę i Rafała, którzy wybrali się z Bukowiny Tatrzańskiej w stronę Dolnego Śląska. Zobaczcie film z tej liczącej ponad 1200 wycieczki.
Wreszcie przyszło piękne, upalne lato. I nadarzyła się okazja do zrobienia małej wycieczki nad oddalone o nieco ponad 100 km od Tatr Jezioro Rożnowskie. Długość całej trasy: około 360 km.
Prawie 300 km po naszym pięknym Podhalu. Bez zwiedzania 🙂 tylko jazda 🙂 Ale jak ktoś chce, to można z tej przejażdżki spokojnie zrobić kilkudniową opcję zwiedzania naszego regionu.
Poświęciłem się dla dobra podhalańskich motocyklistów i ruszyłem do Chorwacji po upragnioną przez wszystkich wiosnę 🙂
Rozgrzani wiosennym słońcem, smagani górskim wichrem, głodni motocyklowych podróży jedziemy na kiełbasę w Bieszczady 🙂
Ten motocykl dobrze znany jest czytelnikom MotoPodhala, bo zdjęcia małego GS-a pojawiały się i pojawiają nadal w opisach miejsc i relacjach z tras. Poniżej film z krótką opowieścią o tej maszynie po przejechaniu 150 tysięcy kilometrów.
I budujemy Tatrzańską Przystań Motocyklową!
Długo oczekiwany – pierwszy dzień sezonu motocyklowego 2021. Ciepło, ale jeśli chodzi o warunki, to szału nie ma. Ale i tak radość z przejażdżki ogromna.
Filmowa relacja z wyprawy motocyklowo-busikowej w marcu 2020 roku. O tym, skąd się wziął pomysł na taki wyjazd, co zwiedziłem i dlaczego musiałem nagle wracać.
Idealny na krótki spacer – malowniczy, łatwo dostępny i można go z powodzeniem przejść w ciuchach i butach motocyklowych – Wąwóz Homole.
Wakacyjna pamiątka filmowa Kamila i Mateusza z motocyklowej wycieczki do Chorwacji i Czarnogóry. W sam raz na zimowe wieczory. Miłego oglądania!
Hej! Dziś troszkę spontanicznie – sposób na darmową jazdę na nartach oraz na pakiecik MotoPodhalańskich gadżecików.
Piękne to uczucie wyrwać grudniowi każdą chwilę ciepła i przejechać choć kilometr na motocyklu. A jak uda się przejechać sto kilometrów, to już w ogóle rewelacja. Ale zawsze w taką pogodę jest dylemat – dwa koła czy dwie deski? Ja znalazłem na to radę 🙂
Połowa listopada to już czas, kiedy zazwyczaj maszyny podhalańskich motocyklistów lądują na zimowanie do garażu. Nam udało się jeszcze złapać ostatnie ciepłe chwile i ruszyliśmy na małą, dwudniową wycieczkę w stronę Bieszczadów.
Czy to już koniec tegorocznego sezonu motocyklowego? Mam nadzieję, że nie, ale powiedzmy sobie szczerze – dużo już nie pojeździmy. Dziś propozycja trasy, którą lubię się powłóczyć na zakończenie i rozpoczęcie sezonu.
Motocyklistów nie trzeba organizować – sami się organizują 🙂 Tak było dziś na Litwince w Czarnej Górze, gdzie pomimo przenikliwego zimna i mgły zjechało ponad kilkudziesięciu motocyklistów, aby odśpiewać hymn Polski z okazji Święta Niepodległości.
Ta propozycja trasy to klasyk tak znany, że zastanawiałem się w ogóle, czy jest sens o tej rundce pisać. Można tę trasę przejechać w godzinę z hakiem, ale też – korzystając z licznych atrakcji – możemy na nią przeznaczyć cały dzień.
Korzystając z jesiennego, ciepłego dnia chciałem Was zaprosić na przejażdżkę dookoła Gorców – pasma, które większość osób na szybko mija kierując się w stronę Tatr.