Październikowy śnieg na Podhalu. A jak było w ubiegłych latach?

No i jest, zgodnie z zapowiedziami synoptyków. Śnieg sypie od kilku godzin i Polskę południową przykryła biała szata. Czas napalić w kominku, zaparzyć malinową herbatę i zerknąć, jak w tym samym czasie Podhale wyglądało w latach ubiegłych.

Już w nocy zaczęło sypać. Mokry i ciężki śnieg utrudniał jazdę i mocno naginał gałęzie pokrytych liśćmi drzew.

Rano pojawiły się takie obrazki:

Śnieg zniknie i będziemy mieli piękną, złotą jesień, czy czas już kluczyki odwiesić na kołek?

Zerknijmy, jak to wyglądało w latach ubiegłych.


Rok 2014

Sięgamy rok wstecz. Połowa października 2014 roku była bardzo słoneczna, a jesień – złota. 10 października 2014 roku udało się przejechać Trasę 5 – Pętlę Orawską, dzień później odbyły się zawody motocrossowe w Nowym Targu, a Zakopane do południa tonęło w mgłach. W tych dniach odbywał się również redyk jesienny, a opustoszałe okolice Obłazowej i Przełomu Białki wyglądały bajecznie. 14 października w kilka motocykli wybraliśmy się w Beskidy, co opisane zostało jako Trasa 4 – Wycieczka na Równicę. Pogoda więc bajeczna.

I tak było prawie do końca listopada. Jeszcze 24.11 pomimo zimna udało mi zrobić rundkę po regionie i podziwiać wspaniałe widoki, ale już dzień później dzieciaki cieszyły się z możliwości lepienia bałwanów, „wyciągowcy” z uruchomiania armatek. Tylko drogowcy się nie cieszyli… wcale.

A! Byłbym zapomniał! Okazja do przejażdżki nadarzyła się jeszcze 19 grudnia. Ależ były widoki!


Rok 2013

W tym czasie dwa lata temu coś złego wisiało w powietrzu. W ciągu tygodnia zdarzyła się taka ilość wypadków i kolizji, że aż nie do pomyślenia. Najpierw doszło do wypadku na moście w Trybszu, później w Suchem corsa wypadła z drogi zderzając się wcześniej z naszpikowanym elektroniką pokazowym wozem geodezyjnym za ogromne pieniądze. W Ratułowie samochód wypadł z zakrętu, a na Niwie kilka osób trafiło do szpitala po „strzale” auta w tył drugiego. Dzień później, też na Niwie, w płomieniach stanął dom. Działo się również na Krupówkach – z rusztowania spadł jeden z budowlańców, a zakopiańskie misie weszły w konflikt z prawem. Mało? To jeszcze było potrącenie w Nowym Targu, wypadek w Rogoźniku i Łopusznej.

Ale zaraz, przecież miało być o śniegu! Śnieg był, owszem, ale tylko w górach. I to było go już naprawdę sporo!

Ostro zaczęło sypać dopiero około 25 listopada, a już dzień później temperatura spadła poniżej zera i w ruch poszły armatki, a tym samym można było zapomnieć już o motocyklu.


Rok 2012

Początek października 2012 roku szczególnie utkwił mi w pamięci jako wyjątkowo wietrzne dni. A było tak, że najpierw w górach dość wcześnie, bo około 21 września, spadł śnieg, a później przyszedł jesienny halny, który łamał gałęzie i bardzo utrudniał akcję gaśniczą drewnianego domu w Gliczarowie Górnym.

Pamiętam, że w tym czasie wybrałem się też w Sudety, które mieniły się fantastycznymi, jesiennymi barwami. W drodze powrotnej odwiedziłem czeską Kaplicę Czaszek w Kutnej Horze – polecam!

Atak zimy przyszedł dopiero 29 października.Śnieg poleżał do Wszystkich Świętych, a później przyszło jeszcze kilka ciepłych dni.


Rok 2011

Zima zaatakowało podobnie, jak w tym roku. Pokryte liśćmi gałęzie drzew łamały się jak zapałki. Strażacy mieli pełne ręce roboty. Do tego cała masa kierowców nie spodziewała się śniegu i utknęli na górskich drogach.

9 października wybieraliśmy naszych reprezentantów do sejmu i senatu i, jak pokazał czas, znów wybraliśmy co najmniej średnio. Dwa dni później z krajobrazu Zakopanego zniknął Coctail Bar na Krupówkach, a na kolejne 4 lata miejsce to stało się jedną, wielką dziurą, z której obecnie wyłazi jakaś nowa galeria handlowa. Pogoda oczywiście cały czas piękna, a jesień dość długo raczyła nas swoimi urokami.

Wszystkich Świętych pogodnie. Dwa dni później w Gliczarowie Górnym poznaję i fotografuję dwóch motorowerzystów, Krzysia i Maćka Pawlikowskich, którzy obiecują, że kiedyś będą motocyklistami. Ciekawe, czy są 🙂

Przyszły mrozy, ale śniegu brak. 15 listopada ruszyły armatki, chociaż nawet w górach śniegu praktycznie wcale. Opady pojawiły się dopiero początkiem grudnia i od raz, po dwóch dniach, ruszył sezon narciarski.


Rok 2010

Pierwsze przymrozki pojawiały się już początkiem października. Dokładnie siódmego dnia tego miesiąca nad Morskim Okiem widać już było ślady jesieni, ale o śniegu nikt nie myślał. O zimnym asfalcie nie myśleli też skuterowcy i kierowcy samochodów, przez co w ciągu kilku dni doszło do wielu kolizji i wypadków, jak te w Suchem, Poroninie, Bustryku, Zębie czy Zakopanem.

Delikatne opady śniegu pojawiły się dopiero 22 października w wyższych partiach gór i nad Morskim Okiem. Pierwsze armatki zaczęły „strzelać” na stoku w Witowie, 26 listopada, a już trzy dni później armatkom pomogła natura, zaskakując przy okazji drogowców i kierowców. Sezon narciarski ruszył 3 grudnia i przyznać trzeba, że śniegu było już dość sporo.


Rok 2009

Miałem już go nie opisywać, ale muszę, bo zobaczcie na zdjęcia, jak wyglądało Podhale w 13-16 października. Nagły atak zimy spowodował niestety śmierć jednego z juhasów, który przepadł i zamarzł w głębokim śniegu.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.