Dziś po raz dziesiąty mieliśmy spotkać się w Miętustwie na dorocznym zjeździe motocyklowym. Ale pandemia pokrzyżowała plany i spotkanie przełożone zostało na przyszły rok.

Dziś po raz dziesiąty mieliśmy spotkać się w Miętustwie na dorocznym zjeździe motocyklowym. Ale pandemia pokrzyżowała plany i spotkanie przełożone zostało na przyszły rok.
Długi weekend bożocielny trwa. Pogoda zmienna, raz leje, raz świeci. Dziś po prawie 3 miesiącach otworzyli polskie granice.
Ojciec Jan Gruszka, przełożony wspólnoty jezuitów na zakopiańskiej Górce, zaprasza motocyklistów na odpustowe spotkanie, Mszę Świętą i piknik rodzinny.
Pandemia koronawirusa zmieniła wiele w naszym życiu, również tradycje i obrzędy. W Miętustwie ze względów bezpieczeństwa zamiast tradycyjnej procesji do czterech ołtarzy Najświęktszy Sakrament na kołach odwiedził wiernych we wszystkich zakątkach parafii.
Zdecydowanie jedna z najpiękniejszych dróg w tej części Europy – wjazd na Sv. Jure (1762 m n.p.m.), górę Świętego Jerzego, w parku narodowym Biokovo w Chorwacji.
Nasze wypłaszczenie krzywej zachorowań przypomina północną ścianę Giewontu i choć od 10 czerwca nasi południowi sąsiedzi otwierają granice – my nie przejedziemy.
Ani się obejrzeliśmy, a maj przeleciał. Na szczęście zostało kilka zdjęć, na których starałem się złapać ulotne chwile. Miłego oglądania!
„Nad Górną Orawą 13 września 1944 r. został zestrzelony przez niemieckie myśliwce Boeing B-17 nr 44-6412. Samolot należał do 817 Dywizjonu, 438 Grupy Bomowej, 3 Skrzydła, 15 Armii Powietrznej U.S.A.A.F. Dowódca por. Everette J. Robson i 4 lotników dostało się do niewoli. Pięciu ich kolegów zostało uratowanych dzięki bohaterskiej postawie mieszkańców Orawy.”
Wąska asfaltowa dróżka przebiegająca pod Ostryszem, przez przysiółek Kościoki, łączy Dzianisz z Cichem.
Dziś propozycja przejażdżki motocyklowej, dla tych, którzy chcą troszkę się powłóczyć bez trzaskania setek kilometrów 🙂 Okolice Zakopanego. Czas trwania: od godziny, do ośmiu, jak będziecie chcieli. Długość trasy: od 80 – 120 km
Nasi południowi sąsiedzi ściągają kolejne obostrzenia wprowadzone na czas epidemii koronawirusa. Mogą już wyjeżdżać za granicę, ale pod pewnymi warunkami.
Kwiecień minął pod znakiem kwarantanny i ograniczeń pandemicznych. Ale obiecuję, że poniżej już ani słowa o koronawirusie. Tylko obrazki z naszego pięknego Podhala. Miłego oglądania!
Wirus pogodził obie imprezy – Zlot Gwiaździsty, podobnie jak Zjazd Gwiaździsty, odwołany.
Przez niektórych uznawana jest za granicę Pienin i Gorców, a w jej siodle znajduje się pomnik, którego funkcję pewna pani – tłumacząc synkowi – określiła jako narzędzie do polowania na bociany.
Wiosna na Podhale przychodzi zazwyczaj z pewnym opóźnieniem – około miesiąc po kalendarzowej. W tym roku pojawiła się wcześniej i przyniosła takie temperatury, jakich czasami nie mamy nawet w maju.
Płazówka w Witowie – to tu znajduje się jeden z najbardziej „klimatycznych”, według mnie, drewnianych kościółków. Leży na wysokości około 1000 m n.p.m. i już sam dojazd do niego stanowi ciekawy punkt wycieczki.
Za nami kolejny miesiąc. Marzec 2020 minął pod znakiem koronawirusa. Ale w tym wpisie o nim za wiele nie będzie. Będą z to zdjęcia naszego pięknego regionu, który powoli budzi się z zimowego snu.
Zachęcony zeszłorocznym wypadem wiosennym na Bałkany postanowiłem powtórzyć go w tym roku, ale z pewnymi zmianami. Zamieszkałem więc w vanie, motocykl wrzuciłem na przyczepę i ruszyłem przed siebie.