Jeden motocyklista wiosny nie czyni – mówi przysłowie. Ale kilkaset motocykli w jednym miejscu to już znak, że zima ma sobie iść daleko stąd.

Jeden motocyklista wiosny nie czyni – mówi przysłowie. Ale kilkaset motocykli w jednym miejscu to już znak, że zima ma sobie iść daleko stąd.
W minioną niedzielę motocykliści z grupy Riders of IPA LE MC Poland Chapter Nowy Targ spotkali się na Głodówce.
To był spontan, a takie spotkania zawsze są najlepsze. W niedzielę spotkaliśmy się na Głodówce, aby z pięknymi widokami, kawą i ciastkiem dobrze przywitać dzień, a przy okazji pomóc małej Wiktorii.
Kilkudziesięciu członków grupy motocyklowo-pielgrzymkowej Iskra Miłosierdzia kolejny już raz spotkało się pod Giewontem na wspólnych posiadach i modlitwie.
Kiedy niespełna miesiąc temu wpadłem na pomysł zorganizowania spotkania rozpoczynającego sezon motocyklowy – wszędzie było jeszcze pełno śniegu. Na szczęścia wiosna przyszła na czas, a my pięknie ją przywitaliśmy. I wsparliśmy małą Matyldę Różak w jej walce o zdrowie.
Tę trasę, opisywaną na MotoPodhale.info w pierwszej kolejności, już chyba wszyscy znają. Korzystając z pięknego października nie mogłem oprzeć się pokusie, żeby pstryknąć kilka jesiennych klatek. Może to zachęci kogoś do odwiedzenia tych rejonów tej lub kolejnej jesieni?
Słusznie mówił pan z IMGW do kamery Telewizji Tygodnika Podhalańskiego, że prawdziwa wiosna pojawia się na Podhalu zazwyczaj miesiąc po tej kalendarzowej. Od kilku dni wreszcie mamy wyczekiwane ciepło i można poodwiedzać po zimie znajome miejsca.
Jak tak dalej pójdzie, to właściciele pensjonatów zamiast grudniowej oferty dla narciarzy będą musieli stworzyć coś dla motocyklistów. Prawie 12 stopni w plusie, ciepły wiatr, słoneczko – aż grzech się nie przejechać.
Meteorolodzy zapowiedzieli, że od jutra śnieg i mróz. Na wyciągach ruszyły armatki. Nie ma zmiłuj, zima tuż tuż. Więc jak dziś rano zobaczyłem słońce, to nie mogłem się powstrzymać od przejażdżki.
Kiedy wybitny znawca i badacz Tatr Jan Kanty Walery Eljasz-Radzikowski w 1874 roku jechał furmanką nad Morskie Oko, to po wizycie na Głodówce napisał: „Objechałem całe Tatry naokoło i przekonałem się, że znikąd się one wspanialej nie przedstawiają”. Jestem pewien, że gdyby ów jegomość dziś siadł na motocykl, przejechał po równym jak stół asfalcie i spod kasku rzucił okiem na panoramę z Głodówki – napisałby to samo.