Rozgrzani wiosennym słońcem, smagani górskim wichrem, głodni motocyklowych podróży jedziemy na kiełbasę w Bieszczady 🙂

Rozgrzani wiosennym słońcem, smagani górskim wichrem, głodni motocyklowych podróży jedziemy na kiełbasę w Bieszczady 🙂
Długo oczekiwany – pierwszy dzień sezonu motocyklowego 2021. Ciepło, ale jeśli chodzi o warunki, to szału nie ma. Ale i tak radość z przejażdżki ogromna.
Piękne to uczucie wyrwać grudniowi każdą chwilę ciepła i przejechać choć kilometr na motocyklu. A jak uda się przejechać sto kilometrów, to już w ogóle rewelacja. Ale zawsze w taką pogodę jest dylemat – dwa koła czy dwie deski? Ja znalazłem na to radę 🙂
Czy to już koniec tegorocznego sezonu motocyklowego? Mam nadzieję, że nie, ale powiedzmy sobie szczerze – dużo już nie pojeździmy. Dziś propozycja trasy, którą lubię się powłóczyć na zakończenie i rozpoczęcie sezonu.
Ta propozycja trasy to klasyk tak znany, że zastanawiałem się w ogóle, czy jest sens o tej rundce pisać. Można tę trasę przejechać w godzinę z hakiem, ale też – korzystając z licznych atrakcji – możemy na nią przeznaczyć cały dzień.
Weekend pod znakiem halnego i pięknej pogody. Ja pojechałem sprawdzić, czy widać już ślady jesieni – filmowa relacja poniżej.
Dziś propozycja przejażdżki motocyklowej, dla tych, którzy chcą troszkę się powłóczyć bez trzaskania setek kilometrów 🙂 Okolice Zakopanego. Czas trwania: od godziny, do ośmiu, jak będziecie chcieli. Długość trasy: od 80 – 120 km
Wiosna na Podhale przychodzi zazwyczaj z pewnym opóźnieniem – około miesiąc po kalendarzowej. W tym roku pojawiła się wcześniej i przyniosła takie temperatury, jakich czasami nie mamy nawet w maju.
Jest pięknie! Ciepło, kolorowo, jesiennie. A synoptycy przewidują, że taka pogoda może utrzymać się aż do końca października.
Kiedy krokusy? Kiedy jesień? – to dwa najczęściej zadawane na MotoPodhalańskich profilach pytania. Do krokusów jeszcze pół roku, a jesień już jest 🙂 Sami zobaczcie.
To był piękny czas! 6,5 dnia jazdy, 8 krajów, 3400 kilometrów. A to wszystko na przełomie kalendarzowej zimy i wiosny 2019. Nie przepadam za filmowaniem, ale udało się złożyć na szybko kilka kadrów z tej przejażdżki. Miłego oglądania!
Jest takie przysłowie: Gdy zbyt długo jesień trzyma, nagle przyjdzie zima. I coś w tym jest…
Powiedzieć: „jest super”, to nic nie powiedzieć 🙂 A jak długo pogrzejemy się w tym jesiennym słonku?
Chcesz zabrać ukochaną… maszynę „na krokusy”? Przybywajcie, będziecie się świetnie bawić!
Gdzie szukać krokusów? To pytanie w ostatnich dniach jest najczęściej zadawanym przed czytelników MotoPodhale.info, którzy wybierają się na Podhale. Najwyższa więc pora, żeby przygotować krótką „trasę krokusową”.
Od tygodnia mamy całkiem znośne warunki do jazdy jednośladem. Czy to już prawdziwa wiosna? A może to tylko chwilowe ocieplenie?
Zdawało się, że zima już nie odpuści. Śnieg sypał przez kilka dni, dookoła zrobiło się biało, a na stokach pojawili się narciarze. I nagle wszystko stopniało, w oknach pojawiła się wietrząca się pościel, na łąki wyszły krowy i barany, a na drogi – motocykliści.
Na jesienne barwy w górach czekamy prawie tak, jak na krokusy wiosną. Jak tylko się pojawią, to aż grzech nie zobaczyć tego na własne oczy.