Rozświetlony promieniami słońca za dnia, a mocnymi halogenami w nocy krzyż widoczny jest w promieniu kilkunastu kilometrów od Czarnej Góry. Dobry dojazd, duży parking, super widoki i ławeczki czynią z Litwinki miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić.
Namiary GPS na punkt: [49°22’52.2″N 20°07’28.9″E]
Aby dojechać do krzyża wpierw musimy wspiąć się do górnej części wsi. Tam odbijamy w wąską, asfaltową i stromą w początkowej części drogę. Skręt w prawo, w boczną dróżkę ze znakiem nakazu zakładania łańcuchów w okresie zimowym, jest ciężko widoczny dla osób jadących od strony Trybsza. Zdecydowanie lepsza widoczność jest przy dojeździe od Bukowiny Tatrzańskiej.

Jak już uda się nam trafić na tę dróżkę, to po przejechaniu nią kilkuset metrów dojedziemy wprost pod krzyż. Motocykl zostawiamy na dużym, wyłożonym kostką parkingu i idziemy zerknąć co jest w okolicy.

Jeśli trafimy na dobrą pogodę, to w którą stronę nie zerkniemy – jest na co popatrzeć. W wielkim uproszczeniu: na południe Tatry, na wschód Spisz i Pieniny, na północ Gorce a na zachód widok na Białkę Tatrzańską i kompleks narciarski Kotelnica Białczańska. Najlepsze widoki są rano, kiedy najwyraźniej widać góry, a wioski na dole zalane są morzem mgieł. Również zachód słońca spędzony w tym miejscu zapadnie głęboko w pamięci. Świetnie opisane tablice informacyjne z nazwą szczytów i zdjęciami przybliżą nam okolicę.

Krzyż Milenijny, który góruje nad okolicą, robi ogromne wrażenie. Wybudowany w 2000 roku dla uczczenia 2 tysięcy lat chrześcijaństwa ma wysokość około 20 metrów i wzorowany jest na krzyżu na Giewoncie. Obok niego znajduje się zadaszony taras widokowy, który z powodzeniem posłuży nam w przypadku nagłego załamania pogody lub jako schronienie przed prażącym słońcem.

Na szczycie znajduje się również kamienny obelisk ku czci polskich pilotów oraz kilka drewnianych stolików i ławek, a obok parkingu wybudowana jest górna stacja wyciągu narciarskiego Grapa Litwinka.
Uwagi dla motocyklistów
Na wąską, zacienioną i stromą drogę dojazdową należy uważać szczególnie wiosną i jesienią. W godzinach porannych i przedpołudniowych asfalt lubi być pokryty cienką warstwą lodu. Nie bez znaczenie jest również to, że droga ta stanowi dojazd do pól, więc często jest zanieczyszczona błotem i pozostałościami po pędzeniu bydła.
Parking przy krzyżu jest momentami dość mocno nachylony. Warto od razu zaparkować „do wyjazdu” i zabezpieczyć motocykl przed przypadkowym stoczeniem.
Widoczność przy dojeździe z drogi bocznej go głównej, prowadzącej przez Czarną Górę, pozostawia wiele do życzenia. Jeśli jedziemy w kierunku Bukowiny Tatrzańskiej to nie ma problemu, ale chcąc jechać w lewo, na Trybsz, trzeba dość mocno wychylić się żeby wyjrzeć zza zakrętu.
Opisywany krzyż jest jednym z kilku „wierchowych krzyży” na Podhalu. Pozostałe to: Leśnica-Groń Wierch Stefański, Krzyż w Pyzówce i Ranisberg w Szaflarach.
Aktualizacja: 17 czerwca 2019r.
Będąc w okolicy koniecznie trzeba odwiedzić to miejsce. Przepiękne widoki na pasma gór.