Dziś mała propozycja trasy nieco poza teren Podhala, ale również pięknymi i krętymi drogami. Na razie tylko krótki opis, mapa i plik GPX, ale wkrótce przejadę ją z kamerą i wtedy opowiem troszkę więcej.

Dziś mała propozycja trasy nieco poza teren Podhala, ale również pięknymi i krętymi drogami. Na razie tylko krótki opis, mapa i plik GPX, ale wkrótce przejadę ją z kamerą i wtedy opowiem troszkę więcej.
Pewnie ktoś zapyta: „Dlaczego jechać w Bieszczady, skoro przyjechało się w Tatry?”. Odpowiedź jest prosta: „A dlaczego nie? Choć i to góry, i tamto – to zupełnie inne i warte obejrzenia”. Wycieczka może jest męcząca, ale wspaniałe drogi, wiele zakrętów i piękne widoki rekompensują trudy długiej trasy.
Prawie 300 km po naszym pięknym Podhalu. Bez zwiedzania 🙂 tylko jazda 🙂 Ale jak ktoś chce, to można z tej przejażdżki spokojnie zrobić kilkudniową opcję zwiedzania naszego regionu.
Dzisiejsza propozycja trasy to coś dla tych, co lubią włóczyć się bocznymi dróżkami i zdobywać ciekawe miejsca. Przejeżdżając niespełna 100 km pokonamy drogi, których nie ma na większości map oraz zdobędziemy kilka widokowych szczytów, których cechą wspólną są stojące tam krzyże.
Czy to już koniec tegorocznego sezonu motocyklowego? Mam nadzieję, że nie, ale powiedzmy sobie szczerze – dużo już nie pojeździmy. Dziś propozycja trasy, którą lubię się powłóczyć na zakończenie i rozpoczęcie sezonu.
Propozycja trasy w stronę Zamku Spiskiego. Z pięknymi widokami i krętymi drogami. Nic tylko: oglądać, czytać, planować i jechać! 🙂
Słoneczny weekend. Wybieramy się na lody do Nowego Targu. Spotykamy kumpli. Pada hasło: „może się gdzieś przejedziemy?” i wszyscy szukają w głowach jakiegoś pomysłu na trasę. Żeby nie tracić zbyt wiele czasu na rozmyślania – powstała ta propozycja.
U naszych południowych sąsiadów nie brakuje pięknych i krętych dróg. Ale te oznaczone numerami 533 i 535 zdecydowanie warte są polecenia.
W minioną sobotę motocykliści z Riders of IPA Nowy Targ testowali trasę, którą już wkrótce pojadą z zaproszonymi gośćmi.
Czasami, jak mam chwilę czasu, to jadę sobie na tę przełęcz i jeżdżę tam i z powrotem. Bo to fajna przełęcz jest 🙂
Znów odwiedzamy naszych południowych sąsiadów. Oto kolejna z dróg, którą należy wpisać do swoich notatek jako jedną z takich, które trzeba odwiedzić. Trzeba? Przynajmniej choć raz – koniecznie.
Słowacka przełęcz położona zaledwie 5 minut drogi od przejścia granicznego w Podspadach to ważny geograficznie punkt na mapie naszego regionu. Ze względu na swoje położenie jest to jedna z najczęściej pokonywanych motocyklem przełęczy u naszych południowych sąsiadów.
U naszych południowych sąsiadów nie brak wspaniałych miejsc i dróg. Jedną z pętli, przez Tatry Wysokie i Niżne, szczególnie odwiedzić trzeba jesienią. Dlaczego? Zobaczcie sami.
Ponad 20 zakrętów w lewo i drugie tyle w prawo czynią z tej trasy jedną z najciekawszych motocyklowych dróg w regionie. Droga pomiędzy Harklową a Ochotnicą Górną powinna się znaleźć obowiązkowo w planach wycieczkowych po Podhalu.
Początek i koniec tej trasy ulokowany jest w Poroninie, chociaż najważniejszą jej częścią jest pętla, która przechodzi przez dwie orawskie przełęcze: Krowiarki i Zubrzycką.
Wznosi się na wysokość 668 m n.p.m. i jest tak płaska, że gdyby nie prowadziła przez nią jedna z najciekawszych dróg motocyklowych na Podhalu, to pewnie w ogóle nie warto by o niej wspominać.
Nazwa przełęczy pochodzi od krowiarek – dziewcząt-pasterek, które dawno temu pasały tu krowy. Znana jest również pod nazwą Przełęcz Lipnicka albo Lipnickie Siodło. Jak zwał, tak zwał – najważniejsze jest to, że prowadzi przez nią piękna i kręta trasa – idealna dla motocyklistów.
Zarówno Przełęcz Zubrzycka jak i cała droga prowadząca z Bystrej do Zubrzycy Górnej to miejsca, które nigdy się nie znudzą podczas motocyklowych przejażdżek.