Czy to już koniec tegorocznego sezonu motocyklowego? Mam nadzieję, że nie, ale powiedzmy sobie szczerze – dużo już nie pojeździmy. Dziś propozycja trasy, którą lubię się powłóczyć na zakończenie i rozpoczęcie sezonu.

Czy to już koniec tegorocznego sezonu motocyklowego? Mam nadzieję, że nie, ale powiedzmy sobie szczerze – dużo już nie pojeździmy. Dziś propozycja trasy, którą lubię się powłóczyć na zakończenie i rozpoczęcie sezonu.
Propozycja trasy w stronę Zamku Spiskiego. Z pięknymi widokami i krętymi drogami. Nic tylko: oglądać, czytać, planować i jechać! 🙂
Prawie 300 km po naszym pięknym regionie. Bez zwiedzania 🙂 tylko jazda 🙂 Początkowo nie miałem planu, gdzie jechać. Ale w sumie wyszła bardzo ciekawa objazdówka. Następnym razem przygotuję więcej zdjęć i wrzucę
Słoneczny weekend. Wybieramy się na lody do Nowego Targu. Spotykamy kumpli. Pada hasło: „może się gdzieś przejedziemy?” i wszyscy szukają w głowach jakiegoś pomysłu na trasę. Żeby nie tracić zbyt wiele czasu na rozmyślania – powstała ta propozycja.
U naszych południowych sąsiadów nie brakuje pięknych i krętych dróg. Ale te oznaczone numerami 533 i 535 zdecydowanie warte są polecenia.
W minioną sobotę motocykliści z Riders of IPA Nowy Targ testowali trasę, którą już wkrótce pojadą z zaproszonymi gośćmi.
Czasami, jak mam chwilę czasu, to jadę sobie na tę przełęcz i jeżdżę tam i z powrotem. Bo to fajna przełęcz jest 🙂
Znów odwiedzamy naszych południowych sąsiadów. Oto kolejna z dróg, którą należy wpisać do swoich notatek jako jedną z takich, które trzeba odwiedzić. Trzeba? Przynajmniej choć raz – koniecznie.
Słowacka przełęcz położona zaledwie 5 minut drogi od przejścia granicznego w Podspadach to ważny geograficznie punkt na mapie naszego regionu. Ze względu na swoje położenie jest to jedna z najczęściej pokonywanych motocyklem przełęczy u naszych południowych sąsiadów.
U naszych południowych sąsiadów nie brak wspaniałych miejsc i dróg. Jedną z pętli, przez Tatry Wysokie i Niżne, szczególnie odwiedzić trzeba jesienią. Dlaczego? Zobaczcie sami.
Dzisiejsza propozycja trasy to coś dla tych, co lubią włóczyć się bocznymi dróżkami i zdobywać ciekawe miejsca. Przejeżdżając niespełna 100 km pokonamy drogi, których nie ma na większości map oraz zdobędziemy kilka widokowych szczytów, których cechą wspólną są stojące tam krzyże.
Ponad 20 zakrętów w lewo i drugie tyle w prawo czynią z tej trasy jedną z najciekawszych motocyklowych dróg w regionie. Droga pomiędzy Harklową a Ochotnicą Górną powinna się znaleźć obowiązkowo w planach wycieczkowych po Podhalu.
Początek i koniec tej trasy ulokowany jest w Poroninie, chociaż najważniejszą jej częścią jest pętla, która przechodzi przez dwie orawskie przełęcze: Krowiarki i Zubrzycką.
Wznosi się na wysokość 668 m n.p.m. i jest tak płaska, że gdyby nie prowadziła przez nią jedna z najciekawszych dróg motocyklowych na Podhalu, to pewnie w ogóle nie warto by o niej wspominać.
Nazwa przełęczy pochodzi od krowiarek – dziewcząt-pasterek, które dawno temu pasały tu krowy. Znana jest również pod nazwą Przełęcz Lipnicka albo Lipnickie Siodło. Jak zwał, tak zwał – najważniejsze jest to, że prowadzi przez nią piękna i kręta trasa – idealna dla motocyklistów.
Zarówno Przełęcz Zubrzycka jak i cała droga prowadząca z Bystrej do Zubrzycy Górnej to miejsca, które nigdy się nie znudzą podczas motocyklowych przejażdżek.
Pewnie ktoś zapyta: „Dlaczego jechać w Bieszczady, skoro przyjechało się w Tatry?”. Odpowiedź jest prosta: „A dlaczego nie? Choć i to góry, i tamto – to zupełnie inne i warte obejrzenia”. Wycieczka może jest męcząca, ale wspaniałe drogi, wiele zakrętów i piękne widoki rekompensują trudy długiej trasy.
Długo zastanawiałem się, którą z tras zaproponować jako pierwszą. Wybór padł na krótki, choć bardzo ciekawy odcinek, który z powodzeniem można łączyć z innymi trasami. Większość nawigacji nie poprowadzi Was tą drogą, bo jeszcze do niedawna jej część stanowił mocno kamienisty przejazd przez pola i lasy.